Dostosować „dietę” do siebie, a nie siebie do diety

Kiedy mówimy dieta, ludzie słyszą odchudzanie. W potocznym języku, być na diecie oznacza „bycie w kłopocie”, w defensywie. Według badań Kantar Public to słowo oznacza konieczność rezygnacji z czegoś, uczucie głodu lub wręcz głodówka. Tylko dla co dwudziestego Polaka dieta to większa radość życia. Dlatego ważna jest zmiana postrzegania diety, jako czegoś co nas ogranicza. O tym jak dostosować „dietę” do siebie, a nie siebie do diety i co to znaczy wystarczająco dobra dieta – Agata Lewandowska, dietetyk, psychodietetyk, autorka ponad 20 książek pomagających w zdrowym odżywianiu, LewandowskaAgata.pl.

W badanach zainicjowanych przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw, okazało się, że słowo dieta jest u wielu ludzi pozbawione przyjemności.

Używanie słowa dieta raczej nie pomaga, ponieważ większość osób postrzega je jako nieprzyjemne, bolesne, ograniczające. Dietetycy używają tego słowa dla uproszczenia. Jest po prostu krótsze niż „sposób żywienia” albo „styl życia”. Musimy wypracować komunikację, która zaspokoi potrzeby pacjenta, a jednocześnie pozwoli się łatwo komunikować specjaliście. Staramy się do tego podejść jak najbardziej elastycznie i dostosować dietę do siebie, a nie siebie do diety

– podpowiada Agata Lewandowska, absolwentka dietetyki na WUM i SGGW oraz psychodietetyki na SWPS. Autorka licznych artykułów i książek, w których promuje normalność w diecie – zdrowe żywienie bez udziwnień i na miarę indywidualnych możliwości. Pokazuje, że zdrowe odżywianie to codzienna troska o zdrowie.

Mówimy „dieta”, a ludzie słyszą odchudzanie
– Wygląda to tak, że „przechodzimy na dietę” od poniedziałku, ograniczamy pewne rzeczy, a potem, gdzieś tak w okolicach piątku albo soboty, odpuszczamy sobie. Dlatego ważna jest zmiana postrzegania sposobu odżywiania, jako czegoś co nas ogranicza. Ważne jest myślenie i mówienie do siebie językiem korzyści. Skupienie na pozytywach, na tym, co możemy osiągnąć, co chcemy osiągnąć, a nie na tym, co musimy, co powinniśmy albo co inni robią 
– wyjaśnia dietetyk Agata Lewandowska
Używanie słowa „dieta” często nie pomaga, ponieważ jednak większość osób postrzega je jako nieprzyjemne, bolesne i ograniczające. Natomiast dietetycy używają tego słowa dla uproszczenia, ponieważ jest krótsze niż „sposób żywienia” albo „styl życia”.
Dietę dopasowujemy do siebie, a nie siebie do diety
– Jeżeli dopasowujemy siebie do diety, to przy pierwszym lepszym piątku, weekendzie albo wyjeździe wszystko podrzucimy. Natomiast jeżeli dostosujemy „dietę” do siebie, to być może nie uda nam się przejść z białego chleba na ciemny, bo to akurat będzie dla nas niewykonalne. Ale może uda nam się jeść więcej kasz na co dzień. Może nie będziemy w stanie jeść warzyw kapustnych, bo ich po prostu nie lubimy, natomiast będziemy jeść więcej warzyw korzeniowych i tych, które nam służą lub które lubimy. Szukamy więc takich obszarów, które łatwo możemy modyfikować i od nich zaczynamy. Dopiero później przechodzimy do trudniejszych, a jeżeli coś jest totalnie niewykonalne, to po prostu odpuszczamy to
– przekonuje Agata Lewandowska.
Dieta realna jest lepsza od diety idealnej
– Polecam zasadę 80/20. Jest ona ciągle ambitna, ale pozwala nam spożywać produkty, które zwykle uważa się, że zakazane. To te 20% elastyczność, które robią różnicę. Lepiej odpuścić sobie na chwile, bo w przeciwnym razie, może się zdarzyć, ze odpuścimy sobie na zawsze. Każdemu pomagają grafiki typu talerz, rozpisane i już sfotografowane posiłki. Pokazują, że na przykład obiad może być kawałek produktu białkowego typu mięso, ryba, dużo warzyw, troszkę oleju, ale też obok dwie kostki czekolady na deser
– tak o elastyczności mówi Agata Lewandowska.
Można żyć normalnie
– Szanowni Państwo, życie jest za krótkie, żeby katować się restrykcjami, ograniczeniami i dietą w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Można żyć zdrowo, można wspierać swoje zdrowie, stosując normalną, wystarczająco dobrą dietę. O tym właśnie piszę w mojej książce, ponieważ zarówno sposób żywienia, jak i normalność będą różne dla różnych osób, staramy się do tego podejść elastycznie i dostosować dietę do siebie, a nie siebie do diety. Drugą sprawą jest zmiana myślenia zmiana postrzegania sposobu odżywiania jako czegoś, co nas ogranicza. Ważne jest myślenie i mówienie do siebie językiem korzyści, czyli staramy się skupić na pozytywach na tym, co możemy osiągnąć, co chcemy osiągnąć, a nie na tym, co musimy, co powinniśmy albo co inni robią
– przekonuje Agata Lewandowska, dietetyk, psychodietetyk, autorka ponad 20 książek pomagających w zdrowym odżywianiu, autorka bloga LewandowskaAgata.pl.

Informacja o badaniu: sondaż zrealizowany przez Kantar Public w ramach projektu CORE TEAM, w dniach 15-20 lutego 2023 r., techniką wywiadów bezpośrednich w domach respondentów, na reprezentatywnej próbie 1010 Polaków w wieku 15 lat i więcej. Badanie finansowane było ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

 

Więcej na temat wyników badań percepcji słowa „dieta” i więcej opinii dietetyków w materiale: Dlaczego słowo „dieta” tak źle się kojarzy?

Źródło: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw