Wielkanocne piwo do … zjedzenia!

Browary od lat ścigają się w pomysłach na coraz bardziej wyszukane smaki w swoich produktach. Ale czy można zrobić takie piwo, które zaspokoi zarówno pragnienie jak i głód?

Browar Wagabunda to jeden z najmniejszych browarów rzemieślniczych w Polsce. Zamiłowanie do podróży i nieustanne poszukiwanie nowych inspiracji do kreowania niecodziennych smaków doprowadziły do powstania wyjątkowego piwa, które pod koniec marca trafi do wybranych sklepów i pubów w całej Polsce. Tym razem inspiracją była tradycyjna polska…. Zupa!

Bier de Żur

Nazwa piwa nawiązuje do Bier de Garde – niszowego stylu piwa wywodzącego się z północno-wschodniej Francji, które należy do tzw. grupy piw wiejskich (ang. Farmhouse ale’s). Pomysł na Bier de Żur powstał zaś już wiele lat temu, ale do tej pory brakowało chyba odwagi w jego realizacji. Od lat trwa w Polsce tzw. piwna rewolucja, w trakcie której, oczywiście bez ofiar, browary trwają w nieustannym wyścigu na coraz to nowe smaki. Poszukują dawnych receptur, nieużytych przez nikogo innego składników czy innych elementów które ich wyróżnią na rynku. Inspiracja do Bier de Żur, jest obecna z nami od wieków i jest to … zupa. Konkretnie tradycyjny, popularny szczególnie w okresie wielkanocnym – żur staropolski, czyli kwaskowa zupa, z wyraźnie wędzonym charakterem, z dodatkiem majeranku i co najważniejsze, tradycyjnego żytniego zakwasu który nadaje jej ten wyjątkowy charakter. Te właśnie elementy, postanowił zaimplementować od piwa jeden z najmniejszych browarów rzemieślniczych w Polsce – Browar Wagabunda.

„Można jednocześnie coś zjeść i wypić, za jednym razem”. To ważna cecha dla piwa, po którym jak wiadomo nachodzi ochota na coś do zjedzenia – komentuje humorystycznie Browar Wagabunda. Aby osiągnąć nuty wędzone użyto słodu pszenicznego wędzonego drewnem dębowym – znanego wielu starszym piwoznawcom z tradycyjnego polskiego stylu piwa grodziskiego, które to właśnie stało się bazą owej piwnej wariacji. Charakterystyczna gęstość to efekt użycia słodu żytniego. W piwie nie mogło też zabraknąć najważniejszej przyprawy żuru czyli majeranku. Za fermentację zaś odpowiadają drożdże piwowarskie, które działały przy współudziale tradycyjnego żytniego zakwasu. Dzięki temu piwo ma właśnie tą charakterystyczną kwaśność i zarazem nawiązuje do „wiejskości” znanej m. in. z francuskich piw.


Tak wyjątkowy trunek wymagać będzie wyjątkowej premiery, która odbędzie się już w najbliższy piątek tj. 24 marca podczas jednego z najważniejszych piwnych festiwalu w kraju – Warszawskiego Festiwalu Piwa. Wydarzenie będzie to tym bardziej wyjątkowe, bo jak przystało na piwną interpretację zupy, będziemy je serwować.. w miskach! A dla smakoszy, nie zabraknie też wyjątkowej „wkładki” w postaci kiełbasy białej parzonej wielkopolskiej!