Jopejska premiera w AleBrowarze. Naukowcy i piwowarzy odtworzyli recepturę średniowiecznego piwa z Pomorza

AleBrowar, jeden z pionierów kraftowej rewolucji piwnej w Polsce wprowadza do sprzedaży piwo jopejskie. To historyczne, gdańskie piwo ze Średniowiecza, kojarzone głównie z Janem Heweliuszem. Arkadiusz Wenta, założyciel AleBrowaru, pracował nad odtworzeniem receptury jopejskiego piwa przez 12 lat, m.in. przy wsparciu zespołu z Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Mimo krótkiej obecności na rynku piwo zdobywa już pierwsze branżowe nagrody.

Historia piwa jopejskiego sięga XV wieku. Za ojca tego trunku uznaje się Jana Heweliusza, gdańskiego astronoma, który z piwowarstwa finansował badania w dziedzinie astronomii. Jako miejsce pochodzenia piwa jopejskiego wskazuje się zarówno Gdańsk, jak i Puck.

– Nazwa pochodziła prawdopodobnie od jopy, drewnianej chochli, którą piwowar zbierał z fermentującej brzeczki biało-zieloną pleśń. Według legend jakość piwa jopejskiego oceniana była w swoistym eksperymencie. Mężczyźni ubrani w skórzane spodnie siadali na drewnianą ławę, na którą wylewano piwo. Przy próbie podnoszenia ława musiała unieść się razem z mężczyznami. Wszystko przez to, że trunek ten jest bardzo gęsty i zawiesisty, trochę podobny do syropu

– mówi Arkadiusz Wenta, założyciel AleBrowaru i pomysłodawca odtworzenia receptury piwa jopejskiego.

 

Piwo jopejskie służyło w przeszłości jako dodatek wzmacniający smak i aromat, np. w słabych angielskich trunkach lub jako przyprawa kulinarna czy lekarstwo na przeziębienia.

Czym jest piwo jopejskie?

Oryginalna receptura piwa jopejskiego przepadła już lata temu, a sam trunek zniknął z piwowarskich map świata już po I Wojnie Światowej. Mimo to wiele osób stara się odtworzyć przepis tego trunku, bazując na szczątkowych zapisach opisu technologii produkcji. Skuteczną próbę podjął kraftowy AleBrowar z Lęborka.

 

Zgodnie z okrojonymi źródłami piwo jopejskie powinno być gęste, karmelowe, zawiesiste. To bardzo aromatyczny, słodko-gorzkawy syrop cechujący się niezwykle przyjemnym smakiem oraz aromatem kojarzonym z suszonymi figami, daktylami czy rodzynkami. W odróżnieniu od zwykłego piwa trunek jopejski nie jest gazowany. Wyróżnikiem tego piwa jest także produkcja oparta na bazie tzw. fermentacji spontanicznej. Co to oznacza? Brzeczka piwna zaszczepiona jest dzikimi drożdżami i innymi mikroorganizmami z powietrza atmosferycznego. Powodują one fermentację bardzo ciężkiej brzeczki, tzw. o dużej,około 50-procentowej zawartości cukru. Dla porównania, piwa typu eurolager charakteryzują się ciężkością na poziomie 12%.

– Produkcja piwa jopejskiego w odróżnieniu od piw standardowych skupia się na bardzo długim czasie gotowania brzeczki, który trwa około 20-24 godzin w celu jej karmelizacji i zagęszczenia cukrów (odparowanie wody), jak również bardzo długim okresie fermentacji, trwającym w tym przypadku 12 – 24 miesięcy. Dla porównania piwa standardowe wymagają gotowania przez 60-90 minut i fermentują około 7-21 dni

– tłumaczy Arkadiusz Wenta z AleBrowaru.

 

Współzałożyciel AleBrowaru pracował nad odtworzeniem piwa jopejskiego przez 16 lat, podczas których przeprowadził próby na ponad 40 warkach. Do współpracy zaprosił zespół z Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego pod patronatem prof. dr hab. Krzysztof Bielawski z UG dział biotechnologi, który zajął się izolacją i identyfikacją mikroorganizmów w piwie jopejskim.

– Efekt końcowy, która pokrywa się ze szczątkowymi informacjami ze źródeł historycznych, a także degustacja utwierdzają mnie w przekonaniu, że w końcu udało nam się odtworzyć tradycyjne piwo jopejskie

– mówi Arkadiusz Wenta.

 

Piwo jopejskie pod marką AleBrowar miało swoją premierę na Poznańskich Targach Piwnych pod koniec listopada, gdzie zostało zaprezentowane, zgodnie ze średniowieczną tradycją, w dębowej beczce. W grudniu, podczas Konkursu Piw Rzemieślniczych “Kraft Roku 2023”, piwo jopejskie AleBrowaru zdobyło srebrny medal w kategorii “Historical beer”. Piwo jopejskie jest już dostępne w sklepie oraz lokalach firmowych AleBrowaru w Trójmieście oraz we Wrocławiu. Do sklepów trafi w czarnej, stylowej butelce o pojemności 200 ml.