Obecnie w sklepach jest już tylko o 3,9 proc. drożej niż rok temu

Analiza blisko 60 tys. cen detalicznych wykazała, że w lutym br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o 3,9% rdr. Tym samym spadek jednocyfrowej dynamiki wzrostu cen utrzymał się kolejny miesiąc z rzędu. Z siedemnastu analizowanych kategorii tylko dwie zdrożały dwucyfrowo. Dziesięć wykazało jednocyfrowe wzrosty, a pięć – spadki. W całym zestawieniu na największym plusie są dodatki spożywcze, czyli m.in. ketchupy i majonezy – 12,1% rdr. W TOP5 podwyżek rdr. ponownie widać też słodycze i desery – 10,5%, chemię gospodarczą – 9,4%, napoje bezalkoholowe – 8,7%, a także środki higieny osobistej – 8,4%. Z kolei najbardziej na minusie są art. tłuszczowe – 16,7% rdr. Pozostałe spadki oscylują w granicach od 4,4% do 0,4% rdr.

Jak wykazał cykliczny raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, w lutym br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o 3,9% rdr. W styczniu zanotowano na plusie 4,8% rdr. Tym samym utrzymał się, obserwowany już od kilku miesięcy, spadek jednocyfrowej dynamiki wzrostu cen.

– Zgodnie z prognozami NBP, inflacja w tym roku wyniesie od 2,8% do 4,3%. Obecny średni poziom wzrostu cen w sklepach detalicznych znajduje się właśnie w tym przedziale. Tempo zmian może już nie być tak dynamiczne jak wcześniej. Natomiast same informacje o tym, że ma zostać przywrócony 5% podatek VAT na żywność już mogą hamować spadkowe tempo wzrostu cen. Następnie mogą podrożeć produkty, które do tej pory taniały rdr.

– komentuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito Warszawa.

 

W lutym na 17 monitorowanych kategorii 10 wykazało jednocyfrowe wzrosty rdr. (w styczniu – 8 kategorii). Ponadto dwucyfrowe podwyżki dotyczyły 2 grup towarów (poprzednio – 5). Do tego zanotowano 5 spadków (miesiąc wcześniej – 4).

– Jednocyfrowy wzrost cen 10 kategorii ma bezpośredni związek ze spadkowym trendem inflacji i ustabilizowaniem się części czynników powodujących duże podwyżki. Oczywiście niektóre grupy towarów dalej będą notować wysokie skoki, ale czas dwucyfrowych podwyżek większości kategorii mamy już za sobą

– przekonuje ekspert z WSB Merito.

 

Jak informują analitycy z UCE RESEARCH, w lutym na froncie drożyzny znalazły się dodatki spożywcze (tj. ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) ze wzrostem o 12,1% rdr. W styczniu miały podobną podwyżkę rdr. – 12,8%, ale trzecią pozycję w rankingu.

– Wciąż utrzymujący się wysoki poziom wzrostów w okresie zimowym rdr. świadczy o tym, że producenci nie odczuwają presji rynkowej na zmniejszenie cen. Jednocześnie poziom popytu jest dla nich satysfakcjonujący

– analizuje dr Artur Fiks.

 

Na drugim miejscu w rankingu podwyżek są słodycze i desery z wynikiem 10,5% rdr. Poprzednio zdrożały o 14,3% rdr. i były na pierwszej pozycji. – Podwyżki napędza brak stabilności cen półproduktów. Szczególnie duży wpływ ma tu rekordowy wzrost cen kakao na światowych giełdach. Głównie jest on wynikiem problemów z podażą tego surowca. Sytuacja jest mocno dynamiczna. Wzrost cen kakao szybko zbliża się do granicy prognozowanej przez nas na początku tego roku, tj. do wartości 7 tys. dol. za tonę. I pewnie na tym się nie skończy. To z kolei zapowiedź tego, że ceny słodyczy nadal będą w sklepach szybko rosły, tym bardziej że zbliżają się święta – mówią analitycy z UCE RESEARCH.

 

Trzecią pozycję w rankingu zajęła chemia gospodarcza – ze średnim wzrostem o 9,4% rdr. W styczniu podrożała o 10,9% rdr. i była czwarta w zestawieniu.

– W czasie wysokiej inflacji ceny w tej kategorii poszybowały ponad oczekiwany poziom. Należałoby się spodziewać już mniejszych podwyżek. Ciągłe dwucyfrowe wzrosty wskazują jednak na to, że konsumenci je akceptują. Nie poszukują w dużym stopniu zamienników. Jednak taka sytuacja nie powinna utrzymać się, gdy średnie ceny większości kategorii ustabilizują się

– stwierdza dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito Gdańsk.

 

Na czwartym miejscu są napoje bezalkoholowe ze wzrostem cen o 8,7% rdr. Miesiąc wcześniej podrożały o 13,8% rdr. i były na drugiej pozycji.

– Podwyższone koszty transportu i magazynowania w okresie zimowym oraz wciąż utrzymujący się wysoki popyt powoduje, iż producenci nie widzą potrzeby redukcji cen. Klienci nie zastępują ulubionych napojów innymi. To, w połączeniu z intensywnym marketingiem liderów branży, znajduje odzwierciedlenie w poziomie cen

– tłumaczy dr Artur Fiks.

 

Zestawienie TOP5 zamykają środki higieny osobistej – 8,4% rdr. Poprzednio odnotowały dużo mniejszą podwyżkę, bo o 2,7% rdr.

– W styczniu mieliśmy do czynienia z poświątecznymi i noworocznymi promocjami i w lutym akcje te już się zakończyły, co zaowocowało znaczącym wzrostem cen. Dodatkowo mamy tu do czynienia z wysokimi kosztami produkcji

– zwraca uwagę ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.

 

Dalej w zestawieniu widać art. dla dzieci ze średnim wzrostem o 6,5% rdr. W styczniu zdrożały bardziej, bo o 7,1% rdr.

– Tempo wzrostu cen produktów w tej kategorii od dłuższego czasu regularnie spada. Jak widać, nawet podwyżka świadczenia z 500+ do 800+ nie zachwiała tej tendencji. Powinna ona utrzymać się jeszcze przez jakiś czas, a jej zmiana będzie się wiązała z kolejnym sezonowym wzrostem popytu

– uważa dr Artur Fiks.

 

Kolejne w zestawieniu są warzywa – 4,4% rdr. Ta podwyżka jest o ponad połowę mniejsza od poprzedniej – 10,5% rdr.

– Wyhamowanie wzrostu cen warzyw było zapowiadane od dawna. Dodatkowo, w obecnym sezonie nie ma sytuacji sprzed roku. Wtedy mieliśmy do czynienia z nieprzewidzianą obniżką temperatur w krajach, które są głównymi eksporterami warzyw w sezonie zimowym

– przypomina dr Anna Semmerling.

 

Na dalszej pozycji są karmy dla zwierząt – 2,9% rdr. Poprzednio zaliczyły spadek o 9,4% rdr.

– Ta kategoria notowała bardzo wysokie podwyżki w czasie wysokiej inflacji. Nie miały one jednak przełożenia na realny wzrost kosztów. Obecnie trudno byłoby producentom wyjaśnić dalsze podwyżki, a dodatkowo wielu opiekunów zaczęło samodzielnie gotować pożywienie dla swoich pupili. To w sposób naturalny wymusiło obniżenie ceny karm

– zaznacza ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito Gdańsk.

 

Lekko poszły też w górę rdr. takie kategorie, jak ryby, mięso i wędliny – odpowiednio o 2,7%, 2,5% i 1,7%.

– Powodem niewielkich podwyżek w przypadku ww. kategorii jest spadek cen pasz wykorzystywanych w hodowli zwierząt. Wyższy poziom wzrostu cen ryb w porównaniu do mięsa i wędlin wynika z faktu, iż znaczna część produktów z tej kategorii pochodzi z łowisk naturalnych. Ceny pasz nie mają więc znaczenia

– objaśnia dr Artur Fiks.

 

Tym razem ceny pieczywa poszły w górę o 1,9% rdr. Wcześniej mocniej rosły, nawet dwucyfrowo.

– Ustabilizowały się koszty produkcji, co wynikało z wprowadzonych programów ochronnych i ze spadku cen zbóż, a w efekcie – mąki. Poza tym istniejąca obawa o dalszy wzrost cen pieczywa może spowodować spadek popytu, który dla branży byłby kolejnym ciosem

– zauważa ekspert z WSB Merito.

 

Natomiast kilka kategorii poszło w dół. Wśród nich widać m.in. nabiał ze spadkiem rdr. o 0,4%, owoce – o 0,1%, używki (herbata, kawa, piwo, wódka) – o 1,4%, a także produkty sypkie – o 4,4% rdr. Jak podkreśla dr Anna Semmerling, w przypadku nabiału i owoców należy mówić o stabilizacji, wynikającej z osiągnięcia pewnych poziomów podwyżek. W kwestii tej drugiej kategorii istotne jest też to, że niebawem na rynek trafią krajowe owoce. Ich ceny, jak co roku, w pierwszym okresie będą wysokie, ale w kolejnych tygodniach zaczną systematycznie spadać.

– Z kolei spadki cen alkoholi i produktów sypkich wynikają z notowań na światowych giełdach. Dla obu kategorii znaczenie miało obniżenie cen zbóż. Dalsze wyniki mogą być uzależnione od ewentualnej zmiany polityki co do napływu zbóż na rynek UE z Ukrainy

– uzupełnia dr Artur Fiks.

 

Z kolei największy spadek znowu zaliczyły art. tłuszczowe, tj. o 16,7%.

– Ta kategoria najmocniej drożała przez wiele miesięcy w czasie wysokiej inflacji. Widoczne już od dłuższego czasu spadki mają dwa źródła. Pierwsze z nich to obniżenie ceny w stosunku do wcześniej zawyżanej. Drugie to walka o klienta. Sklepy zaobserwowały, że promocje na produkty tłuszczowe przyciągają konsumentów. Tym samym obniżki ich cen stały się ważnym elementem kampanii promocyjnych

– podsumowuje dr Anna Semmerling.