Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych: Trudna sytuacja browarów rzemieślniczych

Gdy piszę to podsumowanie, do końca roku pozostaje jeszcze nieco ponad miesiąc, jednakże z niemal całkowitą pewnością można już teraz stwierdzić, że każde podsumowanie roku zdominowane będzie przez jeden temat: odmienianą przez wszystkie przypadki pandemię koronawirusa i jej skutki, zarówno dla całej gospodarki jak i branży piwnej, ze szczególnym naciskiem na najbardziej bliski mi segment browarów rzemieślniczych.

 

Podsumowując rok chronologicznie, w pierwszej kolejności warto przypomnieć podwyżkę stawki akcyzy o 10 proc., która weszła w życie od 1 stycznia 2020 roku. Mimo tego, rok 2020 zaczął się dla browarów rzemieślniczych całkiem dobrze, a wyniki sprzedażowe stycznia i lutego pozytywnie nastrajały.

 

Prawdziwe problemy zaczęły się w marcu. W wyniku restrykcji narzuconych na handel i gastronomię, browary rzemieślnicze i przedsiębiorcy z branż powiązanych z dnia na dzień znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Segment piw rzemieślniczych jest mocno oparty o gastronomię, więc zamknięcie na dwa miesiące lokali gastronomicznych i późniejsze ich otwarcie z istotnymi ograniczeniami a także ograniczenia w działalności sklepów oraz rekomendacje społecznego dystansowania poskutkowały niezwykle trudną sytuacją branży gastronomicznej, co automatycznie przełożyło się na trwające ponad dwa miesiące bardzo ograniczone możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez browary rzemieślnicze.

 

Segment piw rzemieślniczych został najciężej dotknięty przez pandemię, gdyż browary rzemieślnicze kierują do lokali gastronomicznych średnio ok. 30 proc. sprzedawanego piwa, co jest wskaźnikiem ponaddwukrotnie wyższym niż średnia dla całego rynku piwa.

 

Są też browary rzemieślnicze opierające się wyłącznie na współpracy z gastronomią. Dlatego w warunkach całkowitego lockdownu bardzo wiele browarów w ogóle straciło możliwość prowadzenia sprzedaży i jakiegokolwiek zarobkowania.

 

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych (PSBR) wśród swoich członków, w okresie od marca do maja 2020, sprzedaż we wszystkich browarach rzemieślniczych spadła średnio o ok. 35 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Jednak w przypadku niektórych browarów spadki były dużo głębsze i sięgnęły nawet 80–90 proc.

 

W kolejnych miesiącach, pomimo zniesienia największych ograniczeń, gastronomia związania z piwem rzemieślniczych nadal nie wróciła do skali działalności sprzed pandemii i raportowała średnio około 50-procentowe spadki liczby gości i obrotów.

 

Po paromiesięcznym okresie letniego rozluźnienia obostrzeń, od drugiej połowy października weszliśmy w drastyczną fazę drugiego lockdownu gastronomii i ograniczeń w handlu. Biorąc pod uwagę fakt, że drugi lockdown przypada na miesiące o tradycyjnie mniejszej sprzedaży piwa, możemy już z dzisiejszej perspektywy ocenić, że okres jesienno-zimowy będzie trudniejszy od wiosennego zamknięcia gospodarki. Wiemy, że lockdown potrwa co najmniej do końca roku, a i możliwość otwarcia gastronomii w pierwszych miesiącach 2021 roku stoi pod dużym znakiem zapytania.

 

Od połowy marca jesteśmy również pozbawieni możliwości spotykania się z miłośnikami piw na wszelkiego rodzaju imprezach, targach czy festiwalach, co również jest dotkliwe, bo bliski kontakt i częste spotkania z odbiorcą to jedna z cech wyróżniających browarnictwo rzemieślnicze. To ważny element charakterystyczny dla sektora, pozwalający na bezpośrednie spotkania z odbiorcami, promocję piw rzemieślniczych i szerzenie kultury piwnej.

 

Niestety, kolejne tarcze antykryzysowe w niewielkim stopniu odpowiedziały na potrzeby browarów rzemieślniczych. Wiele browarów nie zakwalifikowało się do pomocy państwa, a niektóre instrumenty tarcz wręcz całkowicie wykluczały producentów napojów alkoholowych.

 

Pozwólcie sprzedawać piwo

 

Jednym z czynników hamujących rozwój polskich browarów rzemieślniczych, nie pozwalającym jednocześnie na skuteczniejszą walkę z administracyjnymi ograniczeniami w handlu i gastronomii, jest brak woli rządu do uregulowania kwestii zdalnej sprzedaży piwa, czyli rozwiązanie problemu sprzedaży piwa z dostawą dla klienta detalicznego.

 

PSBR w roku 2020 poświęciło sporo pracy i wysiłku kwestii uelastycznienia sprzedaży piwa z dostawą, będąc jednym z liderów grupy nacisku na administrację rządową, posłów i senatorów w tym zakresie. Wielokrotnie występowaliśmy w tej kwestii do Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Finansów, posłów i senatorów. Odbyliśmy wiele spotkań. Problem wielokrotnie nagłaśnialiśmy w mediach, zwróciliśmy uwagę m.in. na fakt, że Polska pozostaje jedynym państwem UE, gdzie zdalna sprzedaż napojów alkoholowych jest niedozwolona. Do naszego apelu dołączyło szereg organizacji branżowych, biznesowych i społecznych. Z naszej inicjatywy powstał Zespół Roboczy ds. Branży Alkoholowej w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, a Klub Poselski PSL-Kukiz’15 złożył w Sejmie stosowny projekt ustawy. Niestety, ten palący dla branży piwnej problem nadal nie został rozwiązany i pozostaje jednym z priorytetów w zakresie zmiany otoczenia prawnego funkcjonowania browarów rzemieślniczych na najbliższą przyszłość.

 

Wachlarz piwnych smaków

 

Dla wielu browarów rzemieślniczych swoistym remedium na trudną sytuację była w tym roku zwiększona aktywność w zakresie wprowadzania na rynek nowych piw, gdyż nowości są zwykle tym, co pobudza sprzedaż i mocniej skłania miłośników piw rzemieślniczych do zakupu. Różnorodność oferty jest cechą charakterystyczną i jednym z wyróżników rynku piw rzemieślniczych. Miłośnicy piw rzemieślniczych oczekują piw różnorodnych, w wielu stylach i interpretacjach, są otwarci na nowe doznania, akceptują eksperymenty i twórczą swobodę piwowarów. Nowości pojawiały się zawsze, jednakże obecnie tempo pojawiania się nowych piw chyba jeszcze bardziej wzrosło.

 

Kraft jest w puszce

 

Pomimo, że walka ze skutkami gospodarczymi pandemii z pewnością zdominowała segment browarów rzemieślniczych w tym roku, można wyróżnić jeszcze kilka trendów, które mogliśmy zaobserwować w tym czasie. Jeśli chodzi o pejzaż stylistyczny rynku, wszelkie odmiany New England IPA nadal są tym stylem, którego najczęściej poszukują miłośnicy piw kraftowych, a browary chętnie piwa w tych stylach dostarczają na rynek. Budzące sporo emocji są wszelkie piwa „pastry”, które mają tyle samo zwolenników, co przeciwników. Rozwija się oferta bezalkoholowych piw rzemieślniczych. W zakresie stylów piwnych mamy więc mniej więcej to samo, co cały świat i podążamy raczej ścieżką, intensywnej, ale jednak ewolucji, niż rewolucji stylistycznej. Wydaje się jednak, że rok 2020 zostanie zapamiętany jako przełomowy z uwagi na coraz szerszą dostępność piw rzemieślniczych w puszkach. Pierwsze, nieśmiałe jeszcze próby z 2019 roku znalazły swój dynamiczny rozkwit w 2020 roku i puszka aluminiowa jako poszukiwane opakowanie dla piw kraftowych stała się faktem. Polskie piwa kraftowe są coraz bardziej cenione w świecie i wiele browarów rzemieślniczych z powodzeniem rozwijało w tym roku swoje rynki zagraniczne.

 

Rok 2020 to wreszcie rok, w którym swoją rynkową premierę miał znak „Piwo Kraftowe”, który jest prawnie chronionym, opracowanym i wspieranym przez Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych, jego członków oraz fanów piw kraftowych wyróżnikiem, który identyfikuje piwa kraftowe z małych, niezależnych browarów. Wybierając piwa z tym znakiem na etykiecie mamy pewność, że wspieramy polskie małe browary rzemieślnicze.

 

Spodziewamy się spadków

 

Do marca tego roku polskie piwowarstwo rzemieślnicze rozwijało się bardzo dynamicznie, corocznie notując dwucyfrowe wzrosty. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że w roku 2020 nie uda się utrzymać tempa wzrostu z poprzednich lat, a bardzo prawdopodobny jest wręcz spadek łącznej sprzedaży piw rzemieślniczych. Straty spowodowane łącznie blisko pięciomiesięcznym lockdownem nie były możliwe do odrobienia w czasie, gdy nadal mierzyliśmy się z ograniczeniami w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych i sklepów.

Poza administracyjnymi ograniczeniami, istotny wpływ na rynek miała też długotrwała izolacja społeczna, zalecenia utrzymywania dystansowania społecznego i ograniczenia w przemieszczaniu się. Poza odwołaniem imprez i zapaścią turystyki skutkowało to też zmniejszoną częstotliwością spotkań towarzyskich i rodzinnych. Te czynniki mają również realny wpływ na spadek sprzedaży piw rzemieślniczych, w tym sprzedaży w lokalach gastronomicznych w szczególności.

 

Skutkiem zmniejszonej sprzedaży mogą być pogłębiające się zatory płatnicze i problemy z bieżącą płynnością, które dla wielu browarów mogą okazać się co najmniej równie dotkliwe jak spadki sprzedaży.

 

Marek Kamiński, prezes zarządu

Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych